|
|
Autor |
Wiadomość |
ellilamas
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice - Zatorze/Gwardii/Sikornik
|
Wysłany: Czw 9:32, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Mam podobne przemyślenia na ten temat Każdy ma czas żeby wylewać swoje żale w internecie, ale napisanie pisma do odpowiedniego urzędu zajmuje przecież zbyt wiele czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wix
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Czw 14:51, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
A na Wieczorka praca wre, Szostak i Duda się sprężają. Zresztą parę ciepłych słów zaraz o nich napiszę
na zdjęciach widać krawężniki, kostkę, obrzeża - wszystko ładne, granitowe. Podoba mi się organizacja tych prac, bo widać, że panowie tam myślą, starają sie życia nie utrudniać i pracują sprawnie. Ba, nawet dowiedziałem się, że specjalnie nie irytowali się zmianami w projekcie w ostatniej chwili, po prostu uznali że będzie trzeba więcej czasu.
Krajobraz zmienia się tam w oczach, z dnia na dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ellilamas
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice - Zatorze/Gwardii/Sikornik
|
Wysłany: Czw 14:53, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
aż żałuję że jutro wyjeżdżam, pokusiłbym się na jakiś eksperyment np z ankietowaniem przedsiębiorców ul. Wieczorka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wix
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Czw 14:56, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Na razie marudzenie, rozmawiałem z koleżanką, która jest na praktykach w Szostaku i Dudzie i na razie jedna osoba była życzliwa, reszta marudzi. Nawet była akcja, że jakieś kolejne stowarzyszenie od tramwajów (albo może to stare, dobrze nam znane) wparowało i zaczęło namawiać robotników, żeby nie pracowali, bo przecież za rok i tak tu tramwaj wróci. Ciekawym jak
No ale reakcje ludzi są przewidywalne, nie robisz - źle, robisz - źle bo nagle wszystko jest rozkopane. Prawdziwa reakcja będzie jak skończą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwarek
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 16:49, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak jest, najlepiej nic nie robić, tylko wtedy protestują, że nic się nie robi.
Z powyższego materiału wiadomo też, że Świętokrzyskiej nie będą przedłużać, bo "pajączek" byłby wtedy jeszcze gorszy.
(tylko mogliby o tym niektórych poinformować w nieco inny sposób, a nie, że ci niektórzy muszą potem po mediach informacji szukać... Choć z drugiej strony UM Gliwice znany jest ze swojej "wylewności". )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwarek dnia Śro 16:50, 14 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaspric
Administrator
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 4901
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kopernika
|
Wysłany: Śro 18:21, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
^^ z powyższego materiału wcale nic nie wynika
Oprócz tego, że:
- pani szefowa chyba niespecjalnie czytała nasze pismo (skoro mówi, że "i tak zostanie autobus!", a przecież o to wnosiliśmy )
- nie do końca zrozumiałem, czy starsza pani od kawiarni jest za deptakiem (co by wynikało z tego, co mówiła o stolikach) czy przeciw (pierwsze słowa)
zresztą szkoda, że takich rzeczy nie piszą w pismach, bo możnaby oficjalnie rozwiaż wątpliwości. Argument o 6-wlotowym pajączku jest bzdurą - po pierwsze jak, skoro wyłączamy Wieczorka (już jest 5...), po drugie przecież chodzi o to, by była i Świętojańska i Młyńska, w efekcie na Świętojańskiej można zostawić tylko "niekonfliktowe" kierunki, dociągając ją nie do pajączka, ale tylko Sobieskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saleen
Dołączył: 21 Cze 2010
Posty: 982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gwardii/Wieczorka
|
Wysłany: Czw 14:33, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Na Wieczorka od strony TBS'u zaczeli dziś układać krawężniki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wix
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Pon 22:24, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
A gdzie są te foty Konika ze skaja?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
k.kowalski
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Gliwice
|
Wysłany: Wto 10:25, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
dobrze, wrzucam
Wieczorka. Po jednej stronie ulicy krawężnik jest ułożony na prawie całej długości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m966
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 3836
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Eisengiesserei
|
Wysłany: Wto 11:50, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Faktycznie trochę ciasno będzie. Przydąłoby się tak z dwa metry ten chodnik poszerzyć jeszcze,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ellilamas
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice - Zatorze/Gwardii/Sikornik
|
Wysłany: Czw 14:19, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
O deptaku na Mariackiej:
Centrum miasta do zabawy czy mieszkania?
Władze Katowic mogą ogłosić sukces - centrum miasta, zwłaszcza Mariacka i Gliwicka, tętni życiem do rana. Nawet jeśli nie odbywają się tu koncerty, w pobliskich klubach bawią się setki ludzi. Niestety, przeszkadza to mieszkańcom, którzy nasyłają na restauratorów policję. - Albo mamy knajpki, albo ciszę i spokój - denerwują się właściciele klubów
Krzysztof Krot dopiero co otworzył bistro Lorneta z Meduzą w Katowicach przy Mariackiej. Skusiła go zapowiedź władz miasta uczynienia z tej ulicy tętniącego życiem deptaku. Uwierzył w to nie tylko on, wspólnie z innymi restauratorami któregoś wieczoru w jednym z lokali naradzali się nad planami. Kilkanaście osób, chwalili, deklarowali inwestycje. - Nagle pojawiła się straż miejska, że mieli skargę, bo głośno. Po ich wizycie entuzjazm wyparował - wspomina restaurator.
Podobna przygoda przydarzyła się wielu ludziom z jego branży. Tylko od początku czerwca w Katowicach policjanci byli alarmowani przez mieszkańców 87 razy, że w działającej w ich pobliżu kafejce albo barze jest głośno. - Zróbcie coś, nie da się wytrzymać - krzyczą do słuchawki ludzie i po chwili z komendy jedzie radiowóz. Restauratorzy załamują ręce: - Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zwinąć interes.
Dominik Tokarski, który ma klub KATO przy Gliwickiej, mówi, że mundurowi odwiedzają go nawet po kilka razy na tydzień. I denerwują się nie mniej od niego, bo nic się nie dzieje - ludzie po prostu siedzą w ogródku przed budynkiem i rozmawiają.
- Mieszkańcy skarżą się ze złośliwości - mówi o dzwoniących na policję Dariusz Oflik, właściciel lokalu Atmosfera przy Kilińskiego. Wspomina, jak urządził kilkuletniej córce urodziny. O dziewiątej wieczorem zagrał zespół dla dzieci i od razu podjechała policja.
Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Katowicach ogródki piwne mogą być czynne do północy, a cisza nocna obowiązuje od 22, ale są tacy, którzy już w środku dnia skarżą się na hałas w ich okolicy.
Zdarza się tak również przy Mariackiej, choć lokatorzy stojących tam domów musieli podpisywać oświadczenia, że godzą się na deptak o charakterze kulturalno-usługowo-rekreacyjnym. Miejsce rzeczywiście cieszy się powodzeniem - Krot w swoim bistro miał w ostatnią sobotę aż 350 gości, i to w środku nocy, ale skargi mieszkańców psują humor restauratorom. Bo od takich opinii i stanowiska policji zależy np. koncesja na sprzedaż alkoholu, a jej odebranie oznacza koniec lokalu.
Aby takiej groźby uniknąć, restauratorzy umawiają się, że nie będą sprzedawać alkoholu pijanym i sami upominają gości, którzy hałasują. Tak się stało np. w Bielsku-Białej. Na razie skutkuje. - W tym sezonie nie wpłynęła do nas żadna skarga - potwierdza Izabela Krzempek-Szczotka z biura prasowego bielskiego magistratu.
Ale właściciele barów i kafejek w Katowicach uważają, że to władze miasta powinny zmienić nastawienie do tej sprawy. - Z jednej strony chcą, by Mariacka żyła, a z drugiej nie potrafią wprowadzić uchwały, która regulowałaby prawo w tym miejscu. Albo mamy knajpki, albo ciszę i spokój. Przynajmniej na lipiec i sierpień powinno obowiązywać zezwolenie na normalne funkcjonowanie takich miejsc - uważa Krot.
Podobnego zdania jest Tokarski. - Dużo zainwestowałem w swój lokal, ale jeśli tylko by mi zaproponowano przeprowadzkę w miejsce, gdzie nikt się nie będzie czepiał, chętnie bym to zrobił - przyznaje restaurator. Według niego dobre rozwiązanie znaleziono na Zachodzie, gdzie w centrach miast oprócz barów i restauracji najczęściej są tylko biura, a nie mieszkania. - Może by trzeba opracować jakiś system? Preferencyjne warunki dla ludzi młodych, którym takie sąsiedztwo nie przeszkadza, akademiki czy hostele - zastanawia się Tokarski.
Co na to władze Katowic? Wiceprezydent Arkadiusz Godlewski nie wierzy, by wprowadzenie jakichkolwiek odgórnych przepisów coś w tej sytuacji zmieniło - zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie narzekać.
On sam uważa, że jeśli ktoś chce mieszkać w oazie spokoju, powinien wyprowadzić się z centrum miasta. Nie powinno być też tak, by w sprawie błahostek interweniowała policja. Obiecuje zorganizować w tej sprawie spotkanie ze służbami porządkowymi.
Okazuje się jednak, że nawet Kraków czy Gdańsk, które uchodzą za miasta tętniące życiem przez całą dobę, nie poradziły sobie z problemem, z którym borykają się restauratorzy z Katowic - skargi mieszkańców na hałas to prawdziwa zmora. Władze Gdańska, aby zachęcić ludzi do wyprowadzki z centrum, wstrzymały tam sprzedaż mieszkań z bonifikatą, ale to i tak nie rozwiązało problemu. - Ludzie, zwłaszcza starsi, nie chcą się wyprowadzać - przyznaje Antoni Pawlak, rzecznik gdańskiego magistratu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Mariacka ożyła, ale nie wszystkim się to podoba. Mieszkańcy narzekają na nocne hałasy
Najpierw były obawy co do remontu, a raczej jego konieczności. Gdy deptak już powstał, pesymiści wieszczyli, że nikt nie będzie z niego korzystał. Gdy już ulica Mariacka w Katowicach ożyła na dobre - okazało się, ze i to nie wszystkim jest w smak.
Przypomnijmy, miasto wydało na remont ulicy Mariackiej 12 mln złotych. Przebudowa nie tylko zmieniła ruchliwą ulicę w pieszy deptak, ale i niosła ze sobą szansę na "nowe życie" traktu. Niegdyś ulica była znana głównie z tego, iż to przy niej gromadziły się przedstawicielki najstarszego zawodu świata, ale i lokalny element (na co narzekano równie często, co na późniejsze zmiany). W niedzielę żyła, dzięki temu iż na jej końcu znajduje się kościół Mariacki. W tygodniu życie toczyło się tam ospale, nieliczne kluby przyciągały niewielu. Wraz z przebudową pojawiły się pierwsze głosy na "nie", mówiące, iż to wyrzucanie pieniędzy w błoto, gdyż ulica leży tak naprawdę na uboczu centrum i nigdy nie stanie się imprezową Mekką. A takie było jedno z założeń magistratu - uczynić Mariacką klubowo-gastronomiczno-kulturalnym zagłębiem, na wzór ostrawskiej Stodolni.
Niełatwo żyło się Mariackiej również po przebudowie, w ciszy i spokoju przespała jesień i zimę. Na dobre odżyła w lecie tego roku, najpierw za sprawą inauguracji starań miasta o miano Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016, a później dzięki dwóm nowym klubom - Lemoniadzie i Lornecie z Meduzą. W międzyczasie miało miejsce kilka innych ciekawych wydarzeń, które przeważnie przyciągały tłumy.
Okazuje się jednak, iż Mariacka wreszcie łapiąca przysłowiowy wiatr w żagle nawet teraz nie ma łatwego życia. To, co ją rozruszało, czyli wydarzenia - stało się kością niezgody. Na Facebooku pojawiła się notka konta lokalu Lorneta z Meduzą, z której wynika, iż ledwie miesiąc po otwarciu przybytku przeżywa on trudne chwile. - Dzięki Wam spełniamy wizję ulicy otwartej na zabawę, spotkania, kulturę - ulicy, która ma tętnić życiem całą dobę. Niestety nie wszyscy podzielają nasz entuzjazm, stąd nasze wołanie o pomoc. Urząd Miasta otrzymuje zgłoszenia o zakłócaniu spokoju, ciszy nocnej, w postaci donosów, anonimów i tym podobnych - czytamy w notce.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest i co miasto zamierza z tym fantem zrobić. - To nie pierwszy taki problem, ale nasze stanowisko jest jednoznaczne. Współczujemy mieszkańcom, którzy narzekają na utrudnienia, ale to jest centrum miasta, które musi żyć i powinni się z tym pogodzić - tłumaczy w rozmowie z MM Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
- Staramy się, organizując wydarzenia, nie zakłócać ciszy nocnej obowiązującej od godziny 22:00, ale nie zawsze można tego uniknąć. Nie możemy również zabronić funkcjonowania lokalom. Mieszkanie w centrum ma swoje pozytywy i negatywy. W końcu np. tramwaje jeżdżące nocą również hałasują - dodaje rzecznik.
Rzecznik przyznaje, iż faktycznie sygnały oburzonych mieszkańców do miasta dotarły. To kilka maili, interwencji Straży Miejskiej oraz jedno zgłoszenie bezpośrednie. Nie ma również dobrych wieści dla tych, którzy pragną zmian w kierunku tego, co było wcześniej. - Nas cieszy to, że lokale powstają. Tak powinno być w centrum. Oby było ich jak najwięcej - mówi. - To logiczne, że centrum nie jest oazą spokoju. Dla tych, którzy tak bardzo jej pragną proponujemy zamieszkanie w jednej z spokojniejszych dzielnic - oznajmia.
A kolejnym krokiem Mariackiej na nowej drodze ma być przebudowa kamienicy spod nr 10, której procedury powoli się toczą. Ma tam zagościć szeroko pojęta kultura, będzie miejsce na klub muzyczny, a także ogródek na dworze. - I na pewno będzie otwarty po 22:00 - kończy rzecznik. (brawo )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gilbertus86
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:04, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Banda frustratów, zawsze znajdzie się jeden z drugim, co im zawsze nie w smak i będą bruździć, no bo tak. Wcześniej zbierał się element, który na pewno też nie był cichy, a niecenzuralne słowa i kłótnie w oficynach to nie była rzadkość. Chyba ludzie za bardzo się przyzwyczaili do ciszy w tym miejscu i myśleli że tak pozostanie, a granitowe płyty będą się nadawać na procesje...
A tak przy okazji, jak to wygląda w okolicy gliwickiego rynku? Mieszka tam sporo osób i były skargi? Bo jakby nie było, miejsce jest głośne w weekendy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wix
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Czw 20:52, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Koło rynku ludzie są wyczuleni (oczywiście nie wszyscy, czasem wystarczy jeden w budynku taki), bo interweniują natychmiast. Spróbuj wychylić gdzieś w kącie browara w ekipie większej niż 3 osoby (= podniesione głosy i głośniejsze rozmowy, bez krzyczenia nawet) to masz w 5 minut patrol koło siebie. Niektórzy policjanci nawet miewają tego dość, ale muszą interweniować, bo ci co wzywają potrafią nawet się żalić na komendzie za opieszałą albo słabą interwencję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wix dnia Czw 20:53, 22 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saleen
Dołączył: 21 Cze 2010
Posty: 982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gwardii/Wieczorka
|
Wysłany: Wto 10:28, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
A tym czasem zaczynaja wyrownywac Wieczorka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
k.kowalski
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Gliwice
|
Wysłany: Wto 11:07, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
piknie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|