Sposoby walki z kongestią

m966

Jechałem sobie dzisiaj samochodem w godzinach poszczytowych i dotarło do mnie, że problemem w mieście nie jest sam samochód, ale powodowane przez samochody korki, czyli tzw. kongestia (to pewnie truizm). A jeśli problemem jest jedynie kongestia występująca średnio przez 6 godzin dziennie (3 rano i 3 popołudniu), to zamiast wdrażać całodobowe, kosztowne systemy walki z transportem indywidualnym, lepiej skoncentrować wysiłki tylko na tych newralgicznych godzinach.

Przykładowo: zamiast kolei miejskiej, która przez całą dobrę wykona 24 kursy co godzinę (+ kilka dodatkowych w szczycie), lepiej zrealizować te 24 kursy w 15-minutowych odstępach w godzinach szczytu i dedykować taką kolej w szczególności dla kierowców (park&ride), co eliminuje takie problemy gliwickiej SKM jak odległość od miejsc zamieszkania czy brak wspólnego biletu.

Inne sposoby praktycznie bezkosztowej walki z kongestią, to przesunięcie części aut ze szczytu na inne godziny. Można to zrobić prostą decyzją administracyjną, zgodnie z którą miejskie urzedy, szkoły itp. instytucje pracowałyby nie od godziny 8, ale np. od 10. W efekcie kilka tysięcy pracowników tych instytucji, zamiast stać w korku przed godziną 8, wyjedzie na ulice dopiero przed godziną 10, gdy ulice w większości są już puste (wiem, bo sam na podobną godzinę dojeżdżam do pracy), a do domów wracać będzie dopiero po 18 (efekt j.w.).

Jeszcze inna opcja, to na przykład szczytowe zniżki na bilety KM. Ktoś ma jeszcze jakieś inne pomysły?

Robak

Promocja roweru. W ten sposób wiele osób może nie blokować dróg, a dojazd kilka kilometrów rowerem dla wielu nie stanowi żadnego większego wysiłku (większość podróży w centrum wynosi do kilku km; w relacji dom-praca-dom).

m966

Rower to już jest walka całodobowa, bo trzeba pobudować jednak te ścieżki. Nie mniej, jest to niewątpliwie sposób. Natomiast śmiem twierdzić, że potencjalni rowerzyści częściej będą się rekrutować wśród pasażerów zbiorkomu, a nie samochodów.

Robak

^^ W takim razie proponuję rygorystyczne przestrzeganie godzin dostaw towarów do sklepu. Dbać by samochody nie tarasowały jezdni. Sam wiesz, że np. na Zwycięstwa dostawa towaru może być kłopotliwa. Bo albo utrudniają ruch samochodów albo ruch pieszych.

Qwe

Urzędy i instytucje państwowe mogłyby pracować np. od 10 do 18. Przyczyna prosta: zazwyczaj "zwykli" ludzie pracują do okolic 16. Przy niektórych instytucjach do 16 załatwienie sprawy jest czasem kłopotliwe. Ja sam np. (szczęściem mogę nazwać fakt, że mam totalnie elastyczne godziny pracy) dojeżdżam ok. 10-11-12 do pracy - mniejszy ruch, lepiej się jedzie etc.

pzdr

kaspric

Ja mam niezawodny sposób - wyłączyć światła na skrzyżowaniu Toszecka-Myśliwska w szczycie.

kaspric

To może nie walka z kongestią, co po prostu promowanie KM, ale ostatnio wpadłem na prosty pomysł, jak zachęcić zmotoryzowanych do przesiadania się do KM.

Inspiracją był mój kolega, który stwierdził, że skoro kupił samochód, to już musi nim jeździć. Nieważne, że KM ma rewelacyjne połączenie. Po prostu ma samochód, jego utrzymanie kosztuje, więc nie może stać pod blokiem.

Zatem może warto by było na cały rok w pewnym stopniu przenieść akcję "dzień bez samochodu". Ofkoz nie w pełni, ale np może warto zrobić tak, by dowód rejestracyjny + prawo jazdy upoważniało do ulgi 50% (zarówno jednorazówki jak i miesięczne). Z pewnością byłaby to duża zachęta do korzystania z KM. I nie powodowałaby chyba też dużych strat, bo z tego, co zauważyłem, jeśli ktoś ma samochód to raczej w dużej mierze nie korzysta z KM (więc byłoby to rozszerzenie rynku o nowych klientów).

Co o tym myślicie?

kwachu89

Alternatywa musi być na tyle dobra żeby zachęcić do rezygnacji z samochodu... Poza tym nie wiem czy nasze autobusy potrafią zaproponować komfort porównywalny do samochodu... No i ludzie (jak to już zostało napisane) przesiadek nie lubią... No i jeszcze KM powinna być szybsza od samochodu, a u nas NIGDZIE nie ma trasy na której autobus byłby szybszy od KI... Podsumowując, ten pomysł nie jest bez sensu, jeżeli powyższe warunki zostałyby spełnione Wink

... A ten twój znajomy to ma fart że ma takie rewelacyjne połączenia, zdecydowana większość ma raczej odwrotnie Wink

...

kaspric

^^ oj Kwachu, to był argument w stylu "najpierw musi być karta usług publicznych" Wink

. To wszystko, o czym piszesz, to prawda, ale każda z nich osobno jest jakimś krokiem do przodu. Już właśnie sam koszt KM dla pasażerów jest tutaj ważnym argumentem. Jeżeli jadąc z Kopernika do centrum wychodzi mnie to TANIEJ samochodem, niż autobusem (bilety bez zniżek), to tylko ten, kto nie ma samochodu, albo kocha KM Wink

, wybiera autobus. Jeżeli KM będzie tańsza niż samochód, z pewnością dla kilku czy kilkunastu procent będzie to argument przeważający.

kwachu89

Jeżeli tak stawiasz sprawę... IMO taka obniżka nie będzie miała najmniejszego znaczenia... Jeżeli będzie tylko trochę taniej, a reszta będzie tak samo beznadziejna jak jest teraz to lepiej w ogóle nie próbować... Co innego jakby komunikację zrobić całkowicie darmową (albo darmową w określonym obszarze), wtedy i owszem dużo ludzi by się przesiadło ale sama zniżka 50% to niewiele...

kaspric

W związku z powyższym powinno się zlikwidować ulgę dla osób uczących się Very Happy

kwachu89

Mam nadzieję że tylko się nabijasz a tak naprawdę z mojego posta nie można wywnioskować takich rzeczy Wink

...

kaspric

No ironizuję trochę, bo się z Tobą totalnie nie zgadzam Wink

. Sam mogę podać w moim domu 2 osoby, które jeżdżą samochodem tylko dlatego, bo jest tańszy (nawet przy jeździe w pojedynkę), niż autobus (a do tego ma inne zalety).

kwachu89

Tak mi się wydaje... Swoją wiedzę opieram tylko i wyłącznie na wrocławskim wątku o komunikacji na SSC bo tu problemy z kongestią drogową (istnieje taki zwrot?) są jednak deczko większe a chłopaki się dobrze znają na rzeczy Wink

... Dla wielu ludzi własne 4 kółka to odwieczne marzenie i myślisz że oni zrezygnują z samochodu i wrócą do busa tylko dlatego że jest tańszy?... Nie wydaje mi się Wink

chociaż jak powtarzam to są ino moje wyobrażenia na ten temat bo ekspertem żadnym nie jestem...

m966