Kluby, knajpy, restauracje

wix

jesteś pewien, że po prawej? Wink

bo to mi wygląda na tę po lewej na zdjęciu, tam gdzie kiedyś był sklep z obrazami i ramami do obrazów

kaspric

No kierunki mi się po** Wink

wix

no właśnie Wink

m966

Po logu, ten nowy coffeshop to prawie jak Starbucks. Wink

kaspric

A propos kasyna (za MSI):

"Chcemy, aby „Zameczek Leśny” pozostał obiektem gastronomiczno-rozrywkowym, w którym będzie mogło istnieć np. kasyno gry. Pragnę przypomnieć, że podczas wiosennej sesji Rady Miejskiej wysunięto właśnie propozycję utworzenia takiej placówki hazardu w „Zameczku Leśnym”. Radni stanowczo wtedy nie chcieli, by kasyno powstało w śródmiejskim „Ikarze”. Argumentowali, że powinno funkcjonować na obrzeżach miasta. Przetarg na sprzedaż „Zameczku Leśnego” będzie dogodną okazją do urzeczywistnienia tej koncepcji – wyjaśnia Adam Neumann. (luz)"

co o tym sądzicie? Moim zdaniem Zameczek to najgorsze miejsce na kasyno, aż mnie korci, by napisać opinię SMM (jak będzie zgoda). Dlaczego najgorsze?

- kasyno to miejsce, które generuje ruch, ruch specyficzny - do kasyna w większości nie chodzą ludzie, którzy wybierają je zamiast knajpki/kina. To jest odpowiedni typ klienteli - więc jak można wyciągać ludzie wieczorami z miasta?
- prawdziwe kasyno to miejsce przyciągające bogatą klientelę - j.w.
- kasyno w mieście na 100% stworzy ruch i pociągnie za sobą rozwój gastronomii w jego okolicy (!!)

- Zameczek Leśny leży przy zapuszczonym, ale w perspektywie pięknym parku - to jest idealne miejsce na wypoczynek CAŁYMI RODZINAMI. Ulokowanie w nim kasyna z pewnością nie przyciągnie tam rodzin (btw kasyno to nie kawiarnia, raczej działa w nocy, a nie w ciągu dnia...)

IMO przez głupotę i jakieś chore banie się kasyna Gliwice mogą stracić niezłego nocnego kopa.

gilbertus86

Dokladnie tak samo uwazam, wystarczyloby zaczrpnac przykladu z innych miast, chociazby w Katowicach kasyno jest w centrum i raczej nie jest uciazliwe dla otoczenia. Trzeba tylko uswiadomic decydentow, ze z prawdziwego zdarzenia kasyno, to nie to samo co przydrozne budki z automatami do gry.

Kwarek

ellilamas

Jak już pisałem wcześniej ja też jestem za lokalizacją w centrum miasta, a nie w lesie.

ellilamas

sprzeczne info:

Niszczejący od lat budynek Zameczku Leśnego, przed wiekiem elitarna restauracja, a na początku lat 90. wątpliwej renomy dyskoteka, znalazł właściciela. Sąd Najwyższy uznał, że jest nim miasto. O prawo własności od czterech lat z magistratem procesowało się Społem w Gliwicach.
Urzędnicy z magistratu już zapowiadają, że budynek pójdzie pod młotek. Decyzja Sądu Najwyższego jest ostateczna i nie ma od niej odwołania.

Społem w części dawnej restauracji produkuje dziś wyroby garmażeryjne. Na opuszczenie budynku ma czas do końca lipca. Chce jednak poprosić Urząd Miasta o przedłużenie tego terminu, bo musi produkcję przenieść w inne miejsce. Miasto liczy, że nowy właściciel, tak jak sto lat temu, w zameczku poprowadzi elegancką restaurację. Według szacunków na potrzeby procesu, wartość obiektu to ponad 700 tys. złotych.

Ja · Gość

ellilamas

W sensie że chodzą jakieś dziewczyny po okolicy i naganiają? I właściwie co jest złego w winie za 1000zł?

m966

Eee tam tysiąc złotych. Z Bałtyku ostatnio wyłowili butelki szampana warte 50 tys. euro sztuka.
[link widoczny dla zalogowanych]

Robak

^^ Hehe Mieszko, to dopiero news Smile

A co do wina za 1 tys, to kiedyś w Starym Browarze był prawdziwy szampan za ok 1,6 tys. Jak lubisz luksus to trzeba płacić.

m966

Na Rynku trwa już urządzanie tej restauracji indyjskiej, o której pisałem.

kaspric

Śmialiśmy się tak z kiczowej nazwy i logo Magnesu (kurde, jakby było Magnez byłoby już ok Very Happy

), ale powiem Wam, że byłem tamw piątek i... to jest najlepsze klubowe miejsce, jakie sie w Gliwicach kiedykolwiek pojawiło. Wszystko - muzyka, wystrój, ludzie - rewelacja! Pierwszy klub o nowoczesnym wystroju - faktycznie niewiele się zmieniło w porównaniu do 3M, doszły tylko limonkowe ściany - ale wygląda to naprawdę fajnie i tak hmm pozytywnie. Jest jasno, a klimat jest stworzony światłem (nie stroboskopami i migającymi światełkami), trochę jak w Archibarze w Kato. Muza mniej komercyjna (no bit bit, jak lubię Wink

, ale więcej housowych dźwięków, mniej Vivy), nie za głośna. I - co chyba najważniejsze - zero koksów, lasek z tipsami itp. Nawet bramkarz dowcipny, nie taki, który od razu z dyńki wali Wink

.