Gliwice w mediach

wix

Możliwe, bo zajmowała się tym chyba właśnie rumuńska firma. Swoją drogą do Street Viev robią zdjęcia w 10 kieunkach, jeśli dobrze pamiętam Wink

k.kowalski

majac obiektyw szerokokatny .... ;d

k.kowalski

[link widoczny dla zalogowanych]
Ranking miast
Sprawdzaliśmy także wiele innych kryteriów, jak dostępność do basenów, lodowisk, kin, teatrów czy to, jaki procent miast zajmują tereny zielone. Wniosek nie jest wesoły: daleko nam do krajów cywilizowanych. Ale może rajcowie wyniki naszego rankingu wezmą sobie do serca? I w przyszłości, gdy po raz kolejny powiemy: „Sprawdzamy”, chwalić się będzie już czym.

Pierwsze miejsce w rankingu "Przekroju" zajął Poznań. Na drugim uplasował się Rzeszów, a na trzecim - Kraków.

Dalej znalazły się (w kolejności): Wrocław, Olsztyn, Gdańsk, Szczecin, Toruń, Białystok, Gdynia, Bydgoszcz, Warszawa, Katowice, Opole, Lublin, Częstochowa, 17. Gliwice, Łódź, Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra, Bielsko-Biała, Zabrze, Kielce, Sosnowiec, Bytom i Radom.

ellilamas

Pamiętam, że RZECZPLITA robiła rankingi miast na prawach powiatu biorąc pod uwagę wydajnośc samorządów, finanse itp. Czy ktoś może spotkał się z takim rankingiem w ostatnim czasie? Dodam, że Gliwice plasowały się gdzieś w środku stawki

m966

W skali Śląska jest świetnie. W skali kraju - dużo do poprawy.

EDIT: [link widoczny dla zalogowanych]. Gliwicom dostało się głównie za drogi, szpitale i brak darmowego internetu. Ekstra punkty dostaliśmy za niską przestępczość, małą gęstość zaludnienia, opieką długoterminową i ścieżki rowerowe.

kaspric

zastanawiam się, czy twórcy tego rankingu w ogóle zastanowili się nad absurdalnością niektórych punktów, na przykład jak drogi można liczyć wg km/pow. miasta? Przecież to jest jakaś totalna bzdura Neutral

. A gdzie ich jakość etc? Bytom ma najlepsze drogi w Pl się okazuje Wink

. Podobnie np ze szpitalami - wazna jes jakość czy statystyka ilości łóżek?

m966

Jakość jest po prostu niewymierna, a ilość/dostępność łatwo sprawdzić i porównać.

OczeQ

kaspric

^^ no tak, ale po co porównywać coś, co totalnie NIC nie mówi? Swoją drogą już prędzej byłoby to miarodajne w odzwierciedleniu też na liczbę mieszkańców (przecież to oczywiste, że mniejsza gęstość zaludnienia daje mniejszą liczbę km dróg). Za to można np spokojnie sprawdzić np wartość inwestycji drogowych w ostatnich 10 latach.

m966

kaspric

^^ dlatego najlepsze drogi w Pl są w Bytomiu, a najgorsze w Gliwicach Wink

Robak

Wywiad „Przeglądu ITS”: z dr. Hab. inż. Zygmuntem Frankiewiczem, prezydentem miasta Gliwice rozmawia Robert Jędrzejczak
Robert Jędrzejczak: Panie prezydencie, proszę powiedzieć, jak funkcjonuje system transportowy w Gliwicach i jak wygląda polityka transportowa miasta?
Zygmunt Frankiewicz:
Obecnie miasto jest w trakcie przebudowy systemu drogowego. Dotychczas Gliwice miały układ dośrodkowy wszystkich dróg, czyli średniowieczny, w którym wszystkie drogi schodziły się na rynku. Poza tym przez pięćdziesiąt powojennych lat nie powstała praktycznie żadna nowa droga.
Z archaicznym systemem dróg Gliwice zmagają się już od ponad 20 lat. Jakie są efekty działań? Z naszej inicjatywy zostały zmienione plany przebiegu autostrad w województwie śląskim. Autostrada A4 przebiegająca w obszarze Gliwic, posiada 4 węzły komunikacyjne, natomiast budowana właśnie autostrada A1 ma 3 węzły w obrębie miasta. Dodatkowo na terenie Gliwic budowany jest właśnie węzeł Sośnica, czyli jedno z najważniejszych skrzyżowań autostradowych w Polsce. Wyremontowaliśmy 7 km drogi krajowej 88 oraz podejmujemy wiele mniejszych inwestycji, które zmieniają układ drogowy z dośrodkowego na obwodnicowy. Stworzymy dwa pierścienie drogowe wokół centrum, które będą odpowiedzialne za usprawnienie ruchu pojazdów. Część tych projektów już została zrealizowana i jest eksploatowana, część znajduje się w stadium przygotowań.
Mamy problem z tranzytem przebiegającym przez Gliwice. Miasto przecinają 3 drogi krajowe oraz 2 wojewódzkie. Niemal wszystkie krzyżują się w centrum. Do tej pory ciężkie samochody przejeżdżające przez Gliwice stanowiły dużą uciążliwość dla mieszkańców miasta. Obecnie stopniowo ruch tranzytowy jest przenoszony na autostradę A4, Drogę Krajową 88, a w najbliższej przyszłości także autostradę A1, co uchroni ścisłe centrum miasta przed nadmiernym ruchem pojazdów.
System komunikacji pasażerskiej jest w dobrym stanie. Mamy sprawnie działającą komunikację autobusową i historyczną linię tramwajową. Niestety, istniejące w Gliwicach, jak i we wszystkich miastach śląskich tory kolejowe nie są dobrze wykorzystywane. Uważam to za błąd i zaniedbanie, które należy naprawić na poziomie samorządu województwa śląskiego. Koleje regionalne powinny być szkieletem komunikacji pasażerskiej w regionie. To do kolei należy doprowadzić wszystkie pozostałe środki transportu.
Chcemy ożywić gliwicki odcinek torów kolejowych poprzez utworzenie pociągu miejskiego, który kursowałby pomiędzy dwoma dużymi dzielnicami Sośnicą i Łabędami, łącząc je z centrum. W przyszłości nawet pobliskie Pyskowice mogłyby zostać połączone z Sośnicą. To w jakim stopniu rozwinie się ten projekt zależy głównie od chęci przystąpienia kolejnych miast, a zwłaszcza od samorządu wojewódzkiego.
RJ: Czy projekt ten to coś w rodzaju Kolei Ruchu Regionalnego, która powstawała w latach 80-tych na Górnym Śląsku?
ZF: My nie zamierzamy budować nowych linii kolejowych, my zamierzamy wykorzystywać to co jest. Chcemy zacząć od rzeczy stosunkowo drobnej, tj. zlecić obsługę takiego połączenia. Wg wstępnych założeń opracowania firmy TOR, takie rozwiązanie może być dochodowe. Istnieje ekonomiczny sens uruchomienia takiej linii.
Na to nakłada się dyskusja o tramwaju, który przebiega na historycznej trasie od Wójtowej Wsi do Zabrza. Szczególnie na pograniczu Gliwic i Zabrza ilość podróżnych jest nieduża, a przynajmniej po naszej stronie. Jest tam niezamieszkały obszar bez nowych zakładów i handlu. Z drugiej strony jest podobnie. Wójtowa Wieś to niezbyt intensywnie zabudowany obszar, tramwaj przejeżdża przez środek miasta, gdzie ilość podróżnych jest już znacznie więcej. Tramwaj w takiej formie nie rozwiązuje zasadniczych problemów komunikacyjnych w mieście, za to jest niesamowicie drogi w utrzymaniu i wymaga koniecznych nakładów inwestycyjnych. Dopłata do linii tramwajowej wynosi rocznie 3,35 mln zł. Naszym zdaniem jest to bardzo dużo w stosunku do liczby obsługiwanych pasażerów.
W tej kwestii problemem zasadniczym są konieczne inwestycje. Tramwaj w Gliwicach jak w większości miast metropolii górnośląskiej jest bardzo zdekapitalizowany. To efekt złego zarządzania. Firma, która świadczy na terenie górnośląskich miast transport tramwajowy do niedawna należała do Skarbu Państwa. Nie było inwestycji na prawie całym obszarze obsługiwanym przez Tramwaje Śląskie za wyjątkiem dużej inwestycji, na którą - jak sądzę – nie byłoby nikogo stać, czyli połączenie Katowic z Bytomiem. Tramwaje zaciągnęły kredyt, który tak wydrenował finanse tej spółki, że nie było jej stać nawet na drobne remonty sieci tramwajowej gdzie indziej. Nastąpiła dekapitalizacja całej reszty majątku, a projekt okazał się bardzo chybiony. Jeżdżące na trasie Katowice-Bytom Citadisy ciągle się psują pomimo dopiero 8-letniej eksploatacji.
Inwestycje w Gliwicach, aby osiągnąć odpowiedni poziom współczesnego tramwaju w tym obecnym położeniu, szacujemy na kwotę wyższą niż 250 mln zł. Za takie pieniądze lepiej byłoby wybudować komunikację szynową w zupełnie nowym miejscu, niż ją odtwarzać w środku ruchliwych ulic. Tramwaj ma mnóstwo kolizji. Blokuje skrzyżowania, których w kilku miejscach nie da się przebudować zgodnie z wymogami współczesnego ruchu drogowego. W jednym miejscu tramwaj kursuje pod prąd jednokierunkowej drogi, w innym miejscu jedzie lewą stroną jezdni. Jest więc mnóstwo kłopotów i żadnego dobrego argumentu, oprócz sentymentu i przyzwyczajeń, żeby go utrzymywać. W tej sytuacji należy albo zdecydować się na ogromne inwestycje i krok po kroku je realizować albo przestać finansować tramwaj i zastąpić go autobusem jeżdżącym dokładnie tym samym śladem. Ewentualnie, jeśli Gliwice na to będzie stać, można pomyśleć o rozwiązaniach komunikacyjnych, w miejscach gdzie są one najbardziej potrzebne czyli na trochę innych kierunkach niż ten historyczny. Do tego uważam, że trzeba zreorganizować linie autobusowe. Gliwice są miastem, które prężnie się rozwija. Powstają nowe generatory ruchu i linie komunikacyjne muszą nadążać za zmianami. W większości przypadków nadążają, ale w pewnym momencie trzeba zweryfikować to, co mamy, przyjrzeć się i ewentualnie zmienić ich organizację.
Inną kwestią jest system płatnego parkowania, które wprowadzimy w centrum miasta. To powinno znacząco zmienić sytuację w centrum, dlatego że potrzebna tu będzie większa liczba kursów autobusowych, może zmiana linii. Wymuszony zostanie też postęp w sprawie budowy parkingów, szczególnie wielopoziomowych. Dopiero wtedy ich budowa zacznie się opłacać. Zwłaszcza, gdy będą one dodatkowo obsługiwane przez linie autobusowe lub jakąkolwiek inną komunikację pasażerską.
RJ: Czy wiadomo już które odcinki autostrad będą płatne?
ZF: Obawiam się, że nigdy tego nie będziemy wiedzieli, ponieważ nawet jak zostanie wprowadzony system odpłatności na autostradach to będzie on mógł podlegać zmianom. Według powtarzanych deklaracji Ministerstwa Infrastruktury pomiędzy węzłem Sośnica, a Mysłowicami odcinek A4 ma być bezpłatny. Podejrzewam, że na tym odcinku nigdy nie zostaną wprowadzone opłaty choćby ze względów finansowych bowiem koszt poboru opłat byłby nie współmierny do osiąganych zysków. Nigdy nie będzie też uzasadnienia dla pobierania opłat pomiędzy Sośnicą, a Maciejowem na autostradzie A1, ponieważ to będzie krótki odcinek, opłaty byłyby bardzo małe, a koszt poboru bardzo wysoki. W związku z tym uważam, że te odcinki autostrad, które będą stanowiły obwodnice miast pozostaną odcinkami bezpłatnymi. Dla Gliwic najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby, aby od Kleszczowa do Sośnicy autostrada A4 oraz od węzła Sośnica autostrada A1 jak najdalej na północ były bezpłatne.
RJ: A czy miasto nie obawia się, że wielu kierowców chcąc ominąć część płatnej autostrady będą przejeżdżali przez miasto?
ZF: Jeśli będzie gdzie przenieść ten ruch tranzytowy to my to oczywiście zrobimy. Dlatego, że jako zarządca dróg w mieście prezydent miasta ma takie uprawnienia związane z organizacją ruchu. I to już można regulować znakami drogowymi.
RJ: Wspominał Pan o kolejce miejskiej między Łabędami a Sośnicą. Jakby ona miała wyglądać?
ZF: Byłaby ona obsługiwana przez typowy pociąg elektryczny po istniejących torach należących do PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. (PKP PLK) Miasto zamówiłoby usługę. Mamy to wstępnie skalkulowane i wygląda to bardzo zachęcająco.
RJ: A czy miasto nie obawia się, że w przyszłości ten projekt będzie zależny od wysokości opłat za tory PLK?
ZF: Zawsze są takie obawy. Jest obawa, że po uruchomieniu ceny mogą pójść w górę, jednak właścicielem spółki PKP Przewozy Regionalne jest samorząd województwa. Ta spółka ma 16 właścicieli, a jednym z większych jest województwo śląskie. Sądzę, że z czasem dojdzie do podziału kolei regionalnych na części. Czyli w województwie śląskim kolej regionalna będzie własnością samorządu województwa i to jest pewien stabilizator. Nie sądzę, żeby samorząd województwa kiedykolwiek zezwolił na drenowanie budżetów miast. Miasto nie zainwestuje w to ogromnych pieniędzy. Wręcz przeciwnie. Bardzo małymi nakładami można uzyskać duży efekt. Do wybudowania są 2 perony, a to stosunkowo niewiele kosztuje w skali takiego projektu. Dodatkowo chcemy przy peronach wybudować parkingi i zorganizować komunikację autobusową. To będzie na tyle niewiele kosztowało, że w razie jakichś perturbacji nie będzie żal nawet przejściowo z tego zrezygnować, jeżeli dla nas byłyby niekorzystne ceny.
RJ: Czy ruch kolejki miejskiej odbywałby się po osobnych torach, które nie są obecnie eksploatowane?
ZF: Nie. Tory są w codziennym użytku i jeżdżą po nich różnego rodzaju pociągi. Lecz mogłoby być ich znacznie więcej bowiem obciążenie tych torów jest na poziomie ¼ możliwości. mieszanie ruchu jakie będzie tam miało miejsce jest to jak najbardziej dopuszczalna sytuacja.
RJ: A czy w związku z tym kursowanie pociągów będzie odbywało się ze stałą częstotliwością?
ZF: Założyliśmy, że pociągi będą się poruszać co 60 minut, a w szczycie co 30 minut. Są to jednak plany, więc istnieje możliwość wprowadzenia z czasem zmian.
RJ: W Gliwicach istnieje bardzo duży ruch samochodów. Po mieście poruszają się zarówno mieszkańcy miasta jak i wiele osób przyjezdnych, odwiedzających gliwickie uczelnie, urzędy, firm. Czy władze miasta mają pomysł jak powstrzymać ich napływ do miasta?
ZF: Oczywiście, to musi być w jakiś sposób organizowane. Uważamy, że w ścisłym śródmieściu powinna funkcjonować strefa płatnego parkowania. To wymusi rotację na istniejących miejscach parkingowych i ułatwi parkowanie tym, którzy odwiedzają centrum w celu załatwienia własnych spraw. W tej chwili sytuacja jest zła, ponieważ bez odpłatności miejsca do parkowania wykorzystują ci, którzy przyjeżdżają do centrum do pracy. Zostawiają oni samochód na 8 czy 10 godzin i nikt więcej z tych miejsc nie może skorzystać. Płatne parkowanie w dużym stopniu poprawi tę sytuację. Takie instytucje jak sąd, urząd skarbowy i wiele innych obiektów powinny zgodnie z polskim prawem budowlanym zapewniać możliwość dojazdu we własnym zakresie poprzez budowę miejsc parkingowych. Dlatego miasto nie będzie budowało parkingów dla innych instytucji. Sądzę, że naszymi działaniami spowodujemy, że będzie komercyjnie uzasadnione budowanie parkingów płatnych wielopoziomowych. Dodatkowo miasto może zapewnić ogólnodostępną, sprawną komunikację pasażerską oraz możliwość pozostawienia samochodu na obrzeżach śródmieścia. Takich parkingów na obrzeżach centrum jest dużo. Jednak z reguły, nawet w szczycie, stoją puste. Bierze się to z naszych nawyków. Nasz „akceptowalny” czas dojścia do celu to 0,5 minuty, a nie jak w Zachodniej Europie 5 minut.
RJ: Czy zatem miasto będzie próbowało zmieniać nawyki zmotoryzowanych gliwiczan i przyjezdnych?
ZF: To jest trochę jak walka z wiatrakami. My dysponujemy tylko pewnymi restrykcjami fizycznymi, tzn. słupki ograniczające wjazd, donice, kosze na śmieci itp. Bez tego ludzie stratowaliby każdy skwer.
RJ: Od wielu lat trwają rozmowy i prace nad wprowadzeniem Śląskiej Karty Usług Publicznych (ŚKUP), która mogłaby się stać symbolem ITSu na Górnym Śląsku. Czy istnieją realne szanse wdrożenia jej w Silesii, a co za tym idzie także w Gliwicach?
ZF: Cały czas trwają prace nad ŚKUPem i to dość intensywne. Lecz proszę pamiętać, że ten projekt jest ogromny i dość unikalny. Wiem, że takie karty funkcjonują w wielu miastach Polski, ale skala przedsięwzięcia jest inna i ta skala to jest zmiana jakościowa. Dlatego mamy problemy z przygotowaniem choćby specyfikacji do przetargu na wykonanie tego projektu. Projekt ten prowadzi KZKGOP (Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego). W tej chwili przygotowywane są już umowy z miastami - ponieważ system będzie obsługiwał nie tylko komunikację pasażerską, ale setki innych instytucji i podmiotów. Miasta pozgłaszały swoje potrzeby, teraz będą spisywane z nimi umowy. To odpowiedzialna praca więc pośpiech jest tu złym doradcą. Wybranie złej drogi na starcie powoduje, że to może stać się ślepą uliczką dla przedsięwzięcia i później nieprawdopodobnie kosztowne jest zawracanie z takiej drogi. Nad ŚKUPem pracują dobre firmy więc mam nadzieję, że już wkrótce ten wielki projekt zostanie zrealizowany.
RJ: Jakie usługi do projektu zgłosiło miasto Gliwice?
ZF: Zgłosiliśmy potrzebę około 80 takich punktów. Mowa tu między innymi o wstępach na baseny, obsłudze w bibliotekach, itp. Docelowo karta będzie także kompatybilna z systemem parkowania. Usług w przyszłości z pewnością będzie przybywało. Na początku jest tyle.
RJ: A czy wiadomo kiedy rzeczywiście staną parkometry w Gliwicach?
ZF: Chcemy je wprowadzić najlepiej z jakąś inną zmianą komunikacyjną. Jednym z pomysłów był system wypożyczalni bezpłatnych rowerów, lecz z otrzymanych ofert wynika, że koszty jednostkowe wypożyczenia jednego roweru okazały się za duże. Myślimy także o zmianie komunikacji w centrum, aby po stworzeniu restrykcji wjazdu do centrum samochodem, dać mieszkańcom alternatywę. W tej chwili wstępnie przygotowano specyfikację do przetargu na operatora systemu płatnego parkowania. ŚKUP jest na mniej zaawansowanym etapie i szacujemy, że płatne parkowanie mogłoby zostać uruchomione w 2011 roku. Dobrze by było, aby wszystkie te systemy wprowadzić łącznie, by nie robić nadmiernego zamieszania. Zastanawiamy się więc czy nie wstrzymać naszego systemu płatnego parkowania do czasu przygotowania karty.
RJ: Jak już wspomniałem, jedną z bolączek gliwickiego systemu transportowego jest duży ruch samochodów, który nasila się w godzinach porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego. Jak można sobie z tym radzić?
ZF: Zawsze będą godziny szczytu w ruchu miejskim, to jest naturalne. Można sobie z tym radzić różnie np. poprzez zróżnicowanie godzin rozpoczynania zajęć na uczelni, w szkołach czy też początek pracy w instytucjach. Ale to w dużej mierze nie leży w gestii władz miasta. Od nas zależy przebudowa systemu drogowego oraz zachęcanie ludzi do korzystania z komunikacji pasażerskiej, która powinna zachęcać, a nie zniechęcać.
RJ: A czy w celu uatrakcyjnienia komunikacji publicznej miasto rozważa wdrożenie nowinek ITS, np. poprzez nowoczesną informację przed podróżą?
ZF: Tak. KZKGOP posiada opracowany projekt systemu dynamicznej informacji przystankowej, lecz to przedsięwzięcie opóźniło się z powodu braku pieniędzy. Na terenie całej konurbacji, w tym także w Gliwicach, planowane jest wprowadzenie tablic zmiennej treści na ważniejszych przystankach. Takie rozwiązania będą wchodziły w życie, lecz ograniczeniem są pieniądze bowiem projekt byłby prawdopodobnie finansowany przez miasta.
W ostatnim czasie zmieniony został wręcz statut KZKGOP po to, żeby takie prace mógł prowadzić związek komunikacyjny. Gliwice, jak i pozostałe miasta Silesii podejmują ten temat, lecz wymaga to koordynacji działań. To by była porażka, gdyby takie systemy nie były podobne do siebie w każdym z sąsiednich miast. Prace się już zaczęły. Ponad pół roku temu doszło do pierwszych spotkań specjalistów ze wszystkich tych miast, uzgodnienie pewnych standardów i podjęcie wstępnych prac studialnych nad uprzywilejowaniem w ruchu. My jako Gliwice jesteśmy do tego przygotowani. Od lat przebudowujemy nasze skrzyżowania. Już niewiele zostało do modernizacji i będziemy mogli w każdej chwili wprowadzić sterowanie sygnalizatorami świetlnymi na skrzyżowaniach np. z uprzywilejowaniem dla komunikacji pasażerskiej i sterowaniem całymi ciągami ruchu. To co jest najważniejsze, miasto już praktycznie ma, bowiem na ukończeniu jest element wykonawczy. Sam system sterowania, komputer i centralę można kupić. To nie jest takie czasochłonne i drogie jak przebudowa wielu skrzyżowań w mieście.
RJ: System Sterowania Ruchem może się stać jednym z elementów gliwickiego ITS. Czy są konkretne terminy opracowania projektu jego wdrożenia?
ZF: Gliwice będą do tego gotowe już w przyszłym roku. Do tego czasu przebudujemy ostatnie skrzyżowania. Lecz uważam, że powinniśmy poczekać na to, co się stanie w tej sprawie w KZKGOP, ponieważ to co zrobimy musi być kompatybilne z systemami w innych miastach. Każde miasto nie może mieć swojego systemu, dlatego że jest to jedna metropolia. Jeżeli nie będziemy mieli partnera po drugiej stronie to zapewne zrobimy to sami. Uważam, że powinniśmy uprzywilejowywać komunikację pasażerską, aby była ona atrakcyjniejsza. Jeśli autobus będzie szybko jechał i omijał korki uliczne to zachęci to ludzi do podróżowania komunikacją publiczną. Niestety, to się często wiąże z wydzieleniem dodatkowych pasów ruchu dla autobusów. W tak historycznym i starym mieście jak Gliwice, z wąskimi ulicami brakuje często na to miejsca.
RJ: Chciałbym jeszcze zapytać o tramwaj. Władze miasta rozważają jego likwidację na rzecz transportu autobusowego. Czy zostały podjęte już jakieś decyzje w tej sprawie?
ZF: Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta na przełomie kilku najbliższych tygodni.
RJ: Wspominał Pan także o transporcie rowerowym. Czy miasto ma pomysł jak promować rower jako rekreację, ale także jako środek transportu?
ZF: W Gliwicach już ponad 10 lat temu opracowano system ścieżek rowerowych, które zostały podzielone na komunikacyjne i turystyczne. Ścieżki komunikacyjne to te bliżej centrum i mają służyć dojazdowi do pracy i szkoły, a te rekreacyjne są na obrzeżach i służą do uprawiania rekreacji. W tej chwili mamy ponad 80 km ścieżek, a w najbliższym czasie będzie ich łącznie 100 km. To już jest dużo, lecz to nie koniec. Ponieważ te ścieżki powinniśmy rozwijać tak, aby właściwie były przy każdej ulicy, a przynajmniej tam gdzie to jest możliwe. Na tyle daleko zaszliśmy w tych planach zachęcania ludzi do jeżdżenia na rowerach, że pozyskaliśmy konkretne oferty na wykupienie darmowej dla mieszkańców usługi w postaci bezpłatnej wypożyczalni rowerów. Tylko, że to co otrzymaliśmy było absurdalne. Ale nie zaniechaliśmy tego pomysłu i będziemy próbowali zrobić to troszkę inaczej.

wix

Dobrze, że Frankiewicz chce promować autobus na drodze - to daje szanse projektowi Toszecka Wink

ellilamas

Trwa głosowanie na 7 cudów architektury woj. śląskiego z inicjatywy TVS
Proponuję głosować na gliwickie zabytki ;]
[link widoczny dla zalogowanych]

Robak

Głos oddany. Chociaż u nas takie konkursy słabo się sprawdzają. Bo właśnie każdy głosuje na swoje i wyniki są zafałszowane. Bowiem kiedyś był podobny konkurs na najładniejszy herb miasta. Głosy były proporcjonalne do ilości zarejestrowanych użytkowników z poszczególnych miast. Więc ten konkurs ma pewnie przede wszystkim rolę wyciągania od nas adresów e-mail Smile

Ale spoko, powybierałem wszystkie gliwickie obiekty + piękne Pławniowice.